Jak rynek ubezpieczeń dostosowuje się do rynku zielonych nieruchomości?

Podziel się tym wpisem:
Koncepcja ubezpieczenia nieruchomości ma już ponad 140 lat. Pierwsze próby wprowadzenia tego rozwiązania miały miejsce w 1880 roku, niestety kryzysy i brak silnego umocowania w prawie sprawiły, że wszystkie firmy oferujące usługi ubezpieczeniowe dla tego rodzaju aktywów upadły do połowy lat 30 XX w. Na szczęście po wymaganych zmianach zarówno legislacyjnych jak i w działaniu firm ubezpieczeniowych, nieruchomości znowu mogły być ubezpieczane w wiarygodny sposób.

Duża popularność tego rodzaju usług na rynku nie dziwi, biorąc pod uwagę jak kosztownym i czasochłonnym przedsięwzięciem jest zbudowanie budynku. W ostatnich latach rośnie znaczenie zrównoważonego rozwoju i ekologii w budownictwie oraz efektywnego zarządzania mediami. Tak zwane zielone budynki, czyli takie konstrukcje, które legitymują się certyfikatami poświadczającymi ich ekologiczne cechy i zastosowane rozwiązania, zaczynają tworzyć coraz istotniejszy procent ogółu budynków na rynku. W odpowiedzi na to na rynku pojawiły się dostosowane do ich specyficznych cech produkty firm ubezpieczeniowych.

Czym różni się ubezpieczenie budynku zielonego od zwykłego? W sytuacji, w której ubezpieczona budowla ulegnie zniszczeniu ubezpieczyciel zobowiązany jest pokryć koszty naprawy i zadośćuczynić jego właścicielowi. W wypadku certyfikowanych ekologicznych budynków sprawa się jednak nieco komplikuje. Normy dotyczące poszczególnych poziomów certyfikacji stale się zmieniają, w konsekwencji czego również koszty związane z ich uzyskaniem. Załóżmy, że posiadany przez nas budynek sklasyfikowany w systemie BREEAM na poziomie Excellent, uległ znacznym uszkodzeniom. W momencie budowy wartość instalacji wymaganych do uzyskania pożądanego poziomu dokumentu wynosiła 1.5 miliona złotych. Z czasem, wymagania dla stopnia Excellent a co za tym idzie koszty związane z jego zdobyciem zwiększyły się o 500 tysięcy złotych. Ubezpieczyciel pokryje koszty naprawy lub wymiany zniszczonych instalacji, nie opłaci natomiast uzyskania wcześniejszego poziomu BREEAM. Ubezpieczenia zielonych budynków  są odpowiedzią na ten problem. Nie tylko pokryją koszt ponownej instalacji rozwiązań spełniających założenia certyfikatu mimo wyższego kosztu,  ale nawet umożliwią podniesienie poziomu certyfikacji (np. z Excellent do Outstanding w systemie BREEAM). Dodatkowo pokrywają one koszt asesora i procesów ponownej certyfikacji. 

Brzmi to wszystko bardzo dobrze, co jednak z kosztem tego typu ubezpieczeń? W krajach zachodnich, w których stają się one coraz częstszym rozwiązaniem, występują liczne zniżki i dopłaty do zielonych ubezpieczeń. Tak więc jest to nie tylko zabezpieczeniem dla inwestorów, ale także zachętą dla rozważających wejście na rynek zielonych budynków. W obecnej formie zielone ubezpieczenia są w Polsce raczkującą koncepcją, która nie została wprowadzona w takiej skali w jakiej ma to miejsce za granicą. Biorąc pod uwagę gigantyczną popularność certyfikatów w naszym kraju to kwestia najbliższych lat, pod warunkiem, że nie wystąpią utrudnienia ze strony legislatorów. 

Podsumowując, ubezpieczenia zielonych budynków są innowacyjnym produktem mającym potencjał rozpowszechnić ideę zrównoważonego budownictwa, niwelując związane z nim wysokie koszty napraw i ponownej certyfikacji. Ich ceny, dzięki zniżkom są konkurencyjne a możliwość podniesienia poziomu certyfikacji podczas naprawy szkód oraz pokrycie kosztów jej procesu sprawia, że ten rodzaj ubezpieczeń jest po prostu opłacalny dla inwestorów. W dobie zwiększającej się presji wprowadzania zrównoważonego rozwoju w branży deweloperskiej, pojawienie się na rynku tego rodzaju produktów potwierdza wielki potencjał kryjący się w zielonym budownictwie.